Pizza – okrągłe dzieło sztuki, które smakuje lepiej niż wygląda

0
22
5/5 - (2 votes)

Gdyby bogowie Olimpu żyli dzisiaj, ich ambrozją byłaby pizza. Okrągła, gorąca, skwiercząca – jak idealna randka, tylko że z serem. Trudno powiedzieć, co w niej jest najbardziej uzależniające: ciasto, które z zewnątrz chrupie jak chipsy, a w środku jest miękkie jak poduszka z glutenowego snu? Sos pomidorowy, który smakuje jak lato w Toskanii zamknięte w słoiku? A może ser – ciągnący się jak ostatni sezon ulubionego serialu, ale w przeciwieństwie do niego, dający 100% satysfakcji.

To właśnie dlatego pizza nigdy nie wychodzi z mody. Ona nie potrzebuje żadnych food trendów, bo sama JEST trendem. A kiedy zaczynasz scrollować Insta w poszukiwaniu czegoś do jedzenia i nagle pojawia się fotka pizzy, przy której ser tworzy most miłości między kawałkiem a talerzem – to znak, że czas sprawdzić, gdzie można zjeść najlepszą pizzę w mieście. Z pomocą przychodzi tu przewodnik po najlepszych restauracjach Ślinka Cieknie

Margherita, Diavola, Capricciosa – czyli jak każda pizza ma swoją osobowość

Jeśli myślisz, że pizza to tylko placek z serem, to jesteś jak ktoś, kto mówi, że Ferrari to po prostu auto. Klasyczna Margherita to królowa – niby prosta, ale jak usiądzie na talerzu z mozzarellą di bufala, sosem ze słodkich pomidorów San Marzano i listkiem świeżej bazylii, to aż chce się klęknąć. Diavola to jej ognista siostra – pikantne salami, chili i piekielna energia, która rozgrzewa bardziej niż zimowa herbata z rumem. Capricciosa? To ta najbardziej niezdecydowana, bo ma na sobie wszystko: szynkę, pieczarki, karczochy i oliwki – jakby powiedziała: „Zróbmy imprezę i zaprośmy wszystkich”.

A są jeszcze pizze dla odważnych – z gruszką i gorgonzolą, z burratą rozlewającą się jak włoska czułość, z truflą, która pachnie jak bogactwo. Są też opcje wege, wegańskie, bezglutenowe – dla każdego coś pysznego. Niektóre mają rant grubszy niż twoje zimowe skarpetki, inne cienki jak włoska elegancja. Ale cel zawsze ten sam: uszczęśliwić człowieka. Bo kto jest głodny i zły po pizzy, ten nie jadł prawdziwej pizzy.

Neapolitańska czy rzymska? Wybierz swoją pizzową osobowość

Tu się zaczyna prawdziwa wojna fanów – bo pizza neapolitańska i rzymska to jak Messi i Ronaldo, tylko zamiast piłek mamy ciasto. Neapolitańska to mięciutki, puchaty brzeg, środek tak cienki, że czasem ledwo daje się podnieść, ale smak… niebo. Robiona w piecu opalanym drewnem, przez 90 sekund, w temperaturze jak w piekle, ale za to smakuje jak w niebie. Idealna do składania i jedzenia z ręki, jak prawdziwy Włoch w Neapolu.

Rzymska to z kolei crunch, którego nie da się zapomnieć. Cienka, chrupiąca jak prażony boczek, z ciastem tak dobrze wypieczonym, że można nim ciąć powietrze. Jest też trzecia droga – pizza al taglio, czyli w kawałkach, jak ciastka, do zjedzenia na stojąco, na szybko, na ulicy. Popularna jak espresso w barze – i równie skuteczna w poprawianiu nastroju.

Pizza to nie jest jedzenie. To styl życia. To wieczory z Netflixem, randki, imprezy, kaca – wszystko, co dobre, smakuje lepiej z pizzą. A jeśli masz ochotę na więcej takich gastro-przemyśleń, gdzie ślinka cieknie od pierwszego zdania do ostatniego kęsa – to wiesz, gdzie zaglądać. My już mamy rękę na cieście. ??